LOL, topic mi jakis burak zamknal nie dajac nawet wypowiedziec argumentow o ktorych brak mnie podejrzewal, no wiec tutaj je wylistuje.
Na poczatek oswiadczam, iz posiadam legalna kopie Dreamweaver`a 3 i wykonalem przy jego pomocy wiele zarowno komercyjnych jak i prywatnych stron www. Taki mam zawod.
Dlaczego wiec produkt Macromedii jest lepszy?
Po pierwsze nie jest pseudo pomocnym programikiem, ktory mozna napisac w miesiac (zakladajac, ze tempo pracy byloby niskie). Pajaczek 2000 nie posiada niczego wspanialego, ot motanina banalnych opcji. Kupujac Dreamweaver`a placi sie za faktycznie dobry produkt.
Po drugie edytor WYSIWG przyspiesza o wiele sklad stron www. To tak jakby grafike robic pixel-by-pixel w paintcie zamiast w Photoshop`ie.
Po trzecie interface Pajaczka jest nacpany i przepchany do granic mozliwosci - tysiace bzdurnych paneli, animacji i bajerkow. To ma byc edytor html`a a nie wystawa komponentow GUI. W produkcie Macromedii mamy czytelny workspace i niemniej czytelny system palet.
Po czwarte wygodny dostep do tagow nadrzednych (lista tagow na pasku statusu).
Po piate rozszerzalnosc. Opcje i palety Dreamweaver`a oparte o xml i dtml daja mozliwosc prywatnego rozszerzania programu do wlasnych potrzeb Mozna dodawac wlasne palety, opcje itp., a zeby bylo weselej to tworzy sie je nie w czym innym, a wlasnie w Dreamweaverze!
Wynikowo w obu programach otrzymujemy oczywiscie kod HTML, tyle ze w Dreamweaverze robi sie to szybko, latwo i przyjemnie, a Pajaczek to zwyczajny notatniki z tona niepotrzebnych badziewi - wystarczy spojrzec na interface, odnosi sie wrazenie iz jego projektanci zapomnieli o tym co najwazniejsze w jakimkolwiek edytorze - o tekscie pisanym przez uzytkownika.
Warto wiec wydac wieksza kase na duzo lepszy i bardziej zaawansowany produkt, a nie na muzealny relikt. Pajaczek moze i byl fajny na poczatku, gdy edytory WYSIWG dopiero co wchodzily niesmialo. Teraz jednak dla mnie to zwykle naciaganie kabony na zalosnie smieszna "prace" programistyczna - wrzucenie komponentow i algorytmow przetwarzania tekstu.
ps. Nie, nie pracuje dla Macromedii